Udostępnij:

Mimo niesamowitej pogoni w końcówce, oraz okazji do rzutu na zwycięstwo, nie udało się naszym kadetom wygrać z faworytem ligi U-16 drużyną ŁKS Łódź. Spotkanie zakończyło się wynikiem 69:71. Nasi zawodnicy otrzymali bardzo duże wsparcie od przybyłych na halę MOSiR kibiców. Było gorąco !

Mecz rozpoczął się od punktów Kuby Ozgi i Mateusza Okruszka przedzielonych celnym rzutem za dwa Marka Kozyry z ŁKS-u. Później jednak przeciwnik zdobył trzynaście punktów przy naszych dwóch. Agresywna obrona na całym boisku łodzian doprowadziła do stanu 6:17. Nasi zawodnicy w tej krótkiej części meczu zupełnie nie poradzili sobie z presją przeciwnika na całym boisku. Popełniliśmy kilka strat które zostały wykorzystane przez rywala. Cała pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 13:23 dla ŁKS.

W drugich dziesięciu minutach spotkania goście zmienili taktykę w obronie. Zamiast presji na całym boisku, przeciwnik cofnął się głęboko pod kosz, ustawiając obronę strefową. Niestety pabianiczanie wciąż byli stremowani i tracili piłki w ataku pozycyjnym. Tym razem były to jednak straty w ogóle nie wymuszone przez przeciwnika. Na szczęście dobrze broniliśmy dzięki czemu wynik oscylował w okolicach dziesięciu punktów. Jedyną bolączką naszej defensywy były zbiórki. Wysoki i silny zespół ŁKS szedł mocno na deskę, dzięki czemu miał wiele ponowień w ataku. Po pierwszych 20 minutach widowiska w oczy rzucały się dwie rzeczy: Zbyt duża ilość strat i brak zbiórki po naszej stronie. Te dwa elementy nie pozwalały nam na zbliżenie się do przeciwnika na mniejszą ilość punktów. Na plus można było uznać naszą nieustępliwą, agresywną obronę. Wynik do przerwy 27:38.

Druga połowa zaczęła się od sześciu punktów z rzędu gości co pozwoliło im na zbudowanie siedemnastopunktowej przewagi. Jak się później okazało, było to najwyższe prowadzenie ŁKS-u w tym meczu i impuls do lepszej gry naszego zespołu. Jeszcze w trzeciej kwarcie odrobiliśmy straty na 7 oczek. W tym czasie nasi rywale wciąż bronili strefą i tak zostało już do końca spotkania, jednak nasi chłopcy jakby nauczyli się ją „rozbijać”, do tego doszło kilka skutecznych akcji indywidualnych Przemka Kociszewskiego.

Gra w czwartej kwarcie toczyła się kosz za kosz aż do 2,5 minuty do końca meczu. Przy stanie 58:69 dla ŁKS przeciwnik zaczął się gubić, a my jakby dostaliśmy nowy zastrzyk energii, a szczęście przeszło na naszą stronę. Kilka szybkich akcji, rzutów osobistych i rzut za 3 Bartka Pająka zniwelowały straty do jednego punktu na 4 sek. do końca (69:70). Szybki faul i przeciwnik miał rzuty osobiste. Kapitan ŁKS, Tomek Kwieciński trafił jeden z dwóch rzutów. W niezorganizowanym szybkim ataku piłkę dostał Kuba Ozga, który musiał oddać rzut na zwycięstwo z trudnej pozycji. Niestety nie trafił i mimo niesamowitej walki naszych chłopców i serc zostawionych na parkiecie musieliśmy uznać wyższość „rywala zza miedzy”. Mecz zakończył się wynikiem 69:71.

Dwucyfrowe zdobycze punktowe zdobyli w tym meczu Przemek Kociszewski (37), oraz Bartek Pająk (10). Kluczem do nawiązania walki z przeciwnikiem okazała się twarda obrona naszych i nieustępliwość wszystkich zawodników, którzy pojawili się na parkiecie. Zatrzymaliśmy ŁKS na 71 punktach, podczas gdy w poprzednich meczach zespół ten rzucał ich średnio 157 na mecz. Niestety tego dnia popełniliśmy zbyt dużo strat i mieliśmy bardzo duży problem ze zbiórką w obronie. Tych dwóch elementów zabrakło by zwyciężyć, jednak nasi chłopcy pokazali niesamowite serca do walki co na pewno podobało się blisko stu osobowej widowni zgromadzonej na hali MOSiR. W meczu poważnie wyglądającej kontuzji kolana doznał zawodnik gości – Marek Kozyra. Życzymy mu zdrowia i szybkiego powrotu na boisko.

Po pierwszej rundzie pierwszej fazy rozgrywek zajmujemy drugie miejsce za ŁKS z trzema zwycięstwami i jedną porażką.

Skład PKK 99 Pabianice w meczu z ŁKS-em:
Chramiec Patryk, Kania Jakub, Kłys Gracjan, Krajewski Artur, Kociszewski Przemysław, Moczkowski Kacper, Moszyński Aleksander, Okruszek Mateusz, Ozga Jakub, Pająk Bartłomiej, Pazdej Maksymilian, Wlazło Piotr.

Statystyki ŁZKosz